Rozmowa z Rafałem Karczem, trenerem kickboxingu z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem, szkoleniowcem reprezentacji Polski juniorów w kickboxingu.
– Jakie cechy fizyczne i umiejętności uważa Pan za kluczowe dla kandydatów do kickboxingu?
– Uważam, że kandydat do kickboxingu na początku swojej drogi powinien być po prostu pozytywnie nastawiony do sportu i aktywności fizycznej. W naszym klubie, pracując z dziećmi już od 4 roku życia, taki właśnie przyświeca nam cel. Przede wszystkim chodzi o to, aby najmłodsi wynosili z treningu pozytywne wrażenia. Jeśli tak będzie, dłużej pozostaną przy sporcie, a jeśli wybiorą kickboxing jako swoją dłuższą przygodę, wówczas rozpatrujemy ich udział w zajęciach w mocniejszym akcencie czysto sportowym, bardziej ukierunkowanym. Wówczas na pewno taki kandydat powinien być pracowity i systematyczny, wykazywać chęć do podjęcia nowych wyzwań, otwarty na naukę nowych umiejętności. Kształtowanie cech motorycznych, jak koordynacja, zwinność, siła, szybkość czy elastyczność – to m.in. zadania trenerów. Cechy fizyczne, np. budowa ciała, wzrost itp. nie mają znaczenia w kickboxingu. Jest podział na kategorie wagowe, wiekowe, jak również jest kilka formuł walki, na które można ukierunkować przyszłego zawodnika według indywidualnych predyspozycji czy preferencji. Przede wszystkim więc pracowitość i nastawienie, resztą zajmą się przy współudziale zainteresowanego trenerzy.
– W jaki sposób identyfikuje Pan potencjał sportowy u uczestników, szczególnie u młodszych adeptów tego sportu?
– Jestem zdania, że każdy ma potencjał do sportu. Ktoś jest tego bardziej świadomy, ktoś mniej. Dużo też zależy od rodziców młodej osoby – w kwestii wychowania, jak i w kwestii genetycznej. Nikogo nie wolno „skreślać”, a już kategorycznie nie wolno mówić komuś np. „Ty do tego sportu się nie nadajesz”. Należy zwracać uwagę na zdolności motoryczne. Kickboxing jest mocno techniczną dyscypliną sportu. Zwracam uwagę na przyswajalność wykonywanych ćwiczeń/zadań, chęć współpracy i nastawienie. Często też, pracując na Hali w GOSRiT Luzino obserwuję np. treningi piłkarzy czy też sportowców innych dyscyplin i staram się stwierdzić sam dla siebie, czy dana osoba, mogłaby trenować kickboxing na podstawie jej zdolności, ruchów i zachowania na boisku… traktuję to jako ćwiczenie. Mamy w Klubie to szczęście, że przychodzi do nas dużo dzieci, w różnym wieku. Te bardziej zaangażowanie, pracowite, jak też zafascynowane kickboxingiem, staramy się zaadaptować w grupach sportowych, gdzie trenujemy w większości przypadków pod starty w turniejach.
– Czy istnieje jakiś określony moment, sygnał czy cecha, która wskazuje, że pasja do sportu przeradza się w profesjonalizm?
– Widać to po osobach trenujących. Błysk w oku, chłonność wiedzy nt. sportu, szukanie okazji do zrealizowania kolejnej jednostki treningowej… np. w naszym klubie dzieci/młodzież, mają okazję trenować prawie codziennie – zarówno w Wejherowie, jak i w Luzinie i Kębłowie. Sportowiec – profesjonalista w moich oczach trenuje po prostu systematycznie, świadomie i z zaangażowaniem. Wysypia się, prawidłowo odżywia, dba o zdrowie, odnowę, wypoczynek. Jeśli do końca nie uzyskuje ich od trenera prowadzącego, na własną rękę szuka informacji i sposobu, metod, aby doskonalić swoje umiejętności i pielęgnować czas, który poświęca na trenowanie danej dyscypliny sportowej. Profesjonalista jest dobrym organizatorem czasu. Znajduje i podporządkowuje czas na trening i rozwój sportowy, również osobisty, przy tym nie zaniedbuje obowiązków domowych, nauki i spraw prywatnych. To niezwykle trudne, ale wykonalne. A po co to robi? Aby móc w spokoju, z „czystą głową” i możliwie optymalnie przygotować się do startu w danym turnieju.
– Jakie kryteria stosuje Pan, aby ocenić gotowość zawodniczą u sportowców w młodym wieku?
– Przede wszystkim umiejętności techniczne i taktyczne. Szybkość, precyzja i odwaga. Aby powołać kogoś do kadry zawodniczej klubu, muszę mieć pewność, że dana osoba jest przygotowania w wymienionych aspektach. To też stanowi o bezpieczeństwie jego samego. U nas w klubie nie wystawimy zawodnika do walki, jeśli nie będziemy mieli pewności tego, że przede wszystkim chce walczyć i czy jest do tego przygotowany fizycznie, ale też, a może przede wszystkim – mentalnie.
– Jak wspiera Pan rozwój emocjonalny i mentalny uczestników, aby przekształcali pasję w długotrwałą predyspozycję sportową?
– Staram się rozmawiać z zawodnikami. Dobry trener inspiruje i rozbudza ciekawość, co do dalszej drogi w sporcie. Często zwykła rozmowa, pytania w stylu „co u ciebie”, „jak się czujesz”, może powiedzieć mi więcej, niż zawodnik chce werbalnie przekazać. Zawsze chcę wspierać swoich podopiecznych i wiem, że po wielu latach współpracy, poszedłbym za nimi w ogień. Myślę, że o tym wiedzą, chociaż czasami trudno się ze mną współpracuje. Jestem wymagający, czasami bezkompromisowy i surowy. Osoby, które pracują ze mną długo, znają mnie na tyle, aby wiedzieć, że taki już jestem i myślę, że dobrze się rozumiemy. Przede wszystkim treningi trzeba planować długofalowo, wyznaczając cel pośredni, np. Mistrzostwa Polski, których zwycięstwo da kwalifikacje do udziału w Mistrzostwach Świata – cel bezpośredni. Dzięki periodyzacji treningu, można „wycelować” z formą na dany krótki okres, a nawet na dany dzień. Sięgając np. po Mistrzostwo Świata musi „zagrać” wiele elementów – dobrze przepracowany czas, zrealizowany plan treningowy, ale także dobra kondycja psychiczna w danym dniu, zdrowie, higiena snu itp. Cieszę się, że moi zawodnicy o tym wiedzą, dzięki właśnie rozmowie i też samo-kształceniu w tym kierunku. Brakuje nam w klubie psychologa sportowego czy trenera mentalnego, ale podjąłem już kroki ku temu i od stycznia będziemy pracować m.in. nad psychiką i mentalnością zawodnika. Cieszę się, że zawodnicy kadry narodowej z naszego klubu, mają możliwość takiej współpracy na poziomie reprezentacji Polski.
– Czy istnieją różnice w podejściu do pracy z amatorami a wyczynowcami? Jakie są kluczowe różnice w treningu obu grup?
– Tak. W obu przypadkach powinno planować się treningi długofalowo, jednakże w przypadku wyczynowców, trzeba być bardziej gotowym na nieprzewidziane sytuacje i czynniki, jak np. kontuzje, zmiany kalendarza startowego (to już rzadziej zdarza się w naszym Związku). Wyczynowcy to zawodnicy szczególnego znaczenia. Nie ma co ukrywać, że wynik sportowy jest bardzo istotny wśród zawodników profesjonalnych. Prowadzi się zawodnika pod dane zawody, dużo czasu poświęca się taktyce. To również nie tylko praca na sali, ale działalność wielotorowa, której czasami nie widać, ale to ogrom działań i współdziałania często wielu osób. Amatorsko trenować może każdy. W zakresie rekreacji, czy też bardziej stricte sportowo, ale niekoniecznie wyczynowo. Amator często ma inne przesłanki ku temu, aby trenować, niż wyczynowiec.
– Jakie elementy treningu są szczególnie istotne, aby rozwijać profesjonalizm i umiejętności sportowe u młodych adeptów?
– Wszystkie. Szczególnie istotna w naszej dyscyplinie sportu jest wytrzymałość, szybkość, technika i taktyka i analiza w walce sportowej – tak uważam. Ważna jest psychika, nastawienie na „tu i teraz”. Przygotowanie siłowe, gibkość, nie wspominając już o sprawności, którą kształtuje się na etapie szkolenia wszechstronnego i też ukierunkowanego. Ważną rolę i uważam, że jest to też element treningu, odgrywa odnowa i aktywny odpoczynek.
– Jakie wyzwania napotykają uczestnicy, gdy starają się przejść od poziomu pasjonata do poziomu zawodowego?
– Na pewno są to większe wymagania, stawiane przez trenerów oraz osoby współćwiczące, które np. w grupie zawodniczej są już dłużej. Nauka nowych umiejętności specjalnych, poszerza się zakres treningu i pojawia się kalendarz startowy, do którego zawodnik powinien się dostosować. Więcej czasu poświęcić musi na treningi, czasami stawia wręcz wszystko na „jedną kartę”. W kickboxingu jednak nie ma prawdziwego zawodowstwa. Zawodnicy profesjonalni-wyczynowcy, walczący na MP, ME, MŚ, mogą dostać szansę walki np. o tytuł zawodowy MP, ME czy świata, a po tym wydarzeniu, niezależnie od wyniku, mogą ponownie walczyć w turniejach. Gaże z walk zawodowych nie zapewniają zawodnikowi dostatniego życia. To nie są sumy rzędu kwot na przykład w modnym dzisiaj niestety fame mma, który dla mnie np. nie ma nic wspólnego ze sportem. Kickboxerzy więc mają ten przywilej bycia sportowcami z krwi i kości. Robią to, bo to kochają – nie dla sławy i nie dla pieniędzy. Najlepsi zawodnicy w kraju, czy na świecie za tytuł mistrzowski mogą otrzymać np. stypendium z samorządu, wojewódzkie lub ministerialne. Jeśli chodzi o zawodowy kickboxing i walki o zawodowe tytuły – są pieniądze, ale nieadekwatne uważam do poziomu sportowego, który ci zawodnicy reprezentują. Kickboxing to piękny sport. Podsumowując można stwierdzić, że wszyscy – amatorzy czy profesjonalni zawodnicy z licencją są zatem pasjonatami. Po świętach w naszym klubie zostanie ogłoszony uzupełniający nabór do wszystkich naszych sekcji, serdecznie zapraszam na www.sportwejherowo.pl po więcej informacji o naszym klubie. Prowadzimy treningi dla dzieci już od czwartego roku życia – bez kontaktu, bez sparingów i walk – zajęcia ogólnorozwojowe, które dzieci bardzo sobie cenią. Mamy też sekcje dla dzieci starszych, młodzieży i dorosłych. Prowadzimy zajęcia obecnie aż w 17 grupach – każdy znajdzie coś dla siebie. Zachęcam też do odwiedzania strony na FB www.facebook.com/sportwejherowo.
– Dziękuję za rozmowę.
Zdjęcie: sportwejherowo.pl