39-latek próbował ukraść 200 litrowy zbiornik z paliwem. Łup okazał się jednak zbyt ciężki, więc porzucił go na ulicy. Teraz mężczyzna zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W nocy, 1 marca, policjanci otrzymali informację od strażników miejskich, że na jednej z ulic w mieście znaleźli zbiornik z paliwem. Funkcjonariusze z prewencji szybko pojechali na miejsce zdarzenia, aby ustalić skąd się tam wziął. Okazało się, że zbiornik z ropą leżał na jezdni, a wokół niego znajdowały się ślady rozlanej ropy oraz ślady krwi. Funkcjonariusze zaczęli przeszukiwać pobliski teren. W pewnym momencie zauważyli mężczyznę, który na ich widok przyspieszył i zaczął uciekać. Po krótkim pościgu mężczyzna został zatrzymany.
W trakcie interwencji i zatrzymania policjanci zauważyli i wyczuli, że mężczyzna jest pobrudzony paliwem, a na dłoni ma świeżo założony bandaż. Mundurowi także ustalili pojazd, z którego został zbiornik z paliwem ukradziony. Straty zostały oszacowane na kwotę około 10 tys. zł. Mężczyzna najprawdopodobniej przecenił swoje możliwości, nie dał rady go przenieść i pozostawił zbiornik na jezdni. Okazało się, że jest to 39-letni mieszkaniec powiatu, który jest także osobą poszukiwaną w celu odbycia kary 6 miesięcy pozbawienia wolności. Kradzież jest zagrożona karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło / Zdjęcia: Komenda Powiatowa Policji w Wejherowie