Walka o przestrzeń reklamową na słupach ogłoszeniowych w Rumi przybiera na sile. Większość kandydatów w nadchodzących wyborach robi to jednak nielegalnie. W ostatnich miesiącach aż 80 proc. wszystkich wywieszonych bez zgody plakatów stanowiły ogłoszenia wyborcze.
W Rumi od września 2019 roku obowiązuje zakaz rozmieszczania plakatów i haseł wyborczych na zarządzanych przez miasto obiektach, takich jak przystanki komunikacji publicznej, sygnalizacje świetlne, a także słupy oświetleniowe, energetyczne i telekomunikacyjne. Głównym powodem wprowadzenia tego zakazu było bezpieczeństwo w ruchu drogowym, ponieważ plakaty umieszczane przy głównych ulicach Rumi często dekoncentrowały kierowców.
Mieszkańcy miasta zgłaszali również, że liczba plakatów wyborczych jest po prostu zbyt duża, a po kilku tygodniach tworzą one wrażenie zaśmiecenia miasta. Dlatego władze miejskie postanowiły ograniczyć tę praktykę, aby zachować estetykę przestrzeni publicznej i zapewnić bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Część osób prowadzących kampanię wyborczą za nic ma jednak wprowadzone ograniczenia. Jest to widoczne chociażby na słupach ogłoszeniowych zarządzanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Rumi. Czternaście takich konstrukcji usytuowane jest przy ruchliwych ulicach, takich jak Starowiejska, Grunwaldzka, czy Gdańska, co czyni je atrakcyjnymi przestrzeniami reklamowymi. Słupy sięgają 190 centymetrów wysokości i mają aż cztery metry w obwodzie, co daje sporo miejsca na umieszczenie dużych plakatów. – Pamiętajmy, że plakaty i hasła, których sposób umieszczenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo bezpieczeństwu mienia bądź bezpieczeństwu w ruchu drogowym mogą zostać usunięte – mówi asp .sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Wejherowie. – Zdarza się, że banery wieszane są w obrębie pasa drogowego. Pamiętajmy, że Ustawa o drogach publicznych nakazuje wszystkim dbanie o bezpieczeństwo w ruchu drogowym i każde niedotrzymanie zasad tam zawartych obciążone jest ryzykiem skierowania sprawy do sądu i zagrożone karami administracyjnymi. Bez uzyskania zgody właściciela czy administratora nie można wieszać plakatów i haseł wyborczych na ścianach budynków, wiaduktach, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych.
Prawo dokładnie reguluje takie kwestie i w celu uniknięcia nieporozumień należy stosować się do obowiązujących przepisów. Plakatów wyborczych nie można łączyć trwale z obiektem, powinny być one zamocowane w sposób umożliwiający ich usunięcie bez powodowania uszkodzeń czy zabrudzeń po zakończonej kampanii. Osoby nielegalnie wieszające plakaty mogą zostać ukarane ograniczeniem wolności albo grzywną. Karalne jest także podżeganie i pomocnictwo w wieszaniu plakatów. Osoby, które robią to nielegalnie muszą się liczyć z obowiązkiem przywrócenia miejsca montażu plakatu czy baneru do stanu pierwotnego oraz z koniecznością zapłaty nawiązki w wysokości do 1500 złotych.
Niestety, niektóre ugrupowania polityczne i organizatorzy wydarzeń nadal umieszczają plakaty na tych słupach bez zgody zarządcy, co jest nielegalne. W ciągu ostatnich trzech miesięcy w Rumi, aż 80 proc. plakatów wywieszanych bez zgody stanowiły materiały ugrupowań politycznych. Zazwyczaj były to zaproszenia na spotkania, wiece lub happeningi. MOSiR, który zarządza tymi słupami ogłoszeniowymi, usuwa nielegalnie umieszczone plakaty na własny koszt, a organizatora upomina o naruszeniu zakazu. Jest to dodatkowe obciążenie finansowe dla miejskiej jednostki, która musi utrzymywać te przestrzenie ogłoszeniowe w dobrym stanie. Aby umieścić jakiekolwiek materiały na tych słupach, osoby lub podmioty zainteresowane muszą skontaktować się z MOSiR-em i zwrócić się o zgodę. Wówczas ustalane są szczegóły dotyczące liczby i wielkości plakatów, okresu ich wywieszenia oraz wysokości opłaty związanej z usługą.
Zdjęcia :UM Rumia