Policjanci z Gdyni zatrzymali 32-letniego mieszkańca Rumi, który ukradł około 100 tys. zł z jednego ze sklepów przy ul. Admirała Józefa Unruga. Jak się okazało, nie było to jego jedyne przestępstwo – wcześniej próbował włamać się do biur, a także dostał się do przedszkola, gdzie ukrył się w szafie dyrektorki. Ponadto mężczyzna złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz o jego losie zdecyduje sąd.
13 marca 2025 roku gdyńska policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży dużej sumy pieniędzy ze sklepu przy ul. Unruga. Funkcjonariusze szybko przeanalizowali nagrania z monitoringu i przesłuchali świadków. Jeszcze tego samego dnia kryminalni zatrzymali 32-letniego sprawcę, mieszkańca Rumi. Jak się okazało, część skradzionych pieniędzy przeznaczył na zakup używanego BMW z 2006 roku, które zostało zabezpieczone przez śledczych.
To nie pierwszy raz, gdy mężczyzna trafił na celownik organów ścigania. 11 marca został już zatrzymany przez kryminalnych z Komisariatu Policji w Gdyni-Chyloni w związku z usiłowaniem włamania do pomieszczeń biurowych firmy przy ul. Hutniczej. Sprawa dotyczyła zdarzenia z 26 lutego, kiedy to funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania monitoringu i zidentyfikowali sprawcę. Po przesłuchaniu 32-latek został zwolniony, jednak nie zaprzestał działalności przestępczej.
Dalsze czynności śledczych wykazały, że mężczyzna odpowiada również za włamanie do przedszkola przy ul. Płk. Dąbka. Do zdarzenia doszło 8 marca – sprawca dostał się do budynku i, próbując uniknąć wykrycia, ukrył się w szafie należącej do dyrektorki placówki.
Policja ustaliła również, że 32-latek poruszał się samochodem mimo aktywnego zakazu sądowego prowadzenia pojazdów. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny oraz zabezpieczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł. Teraz jego sprawą zajmie się sąd.