Nie wszyscy mieszkańcy Wejherowa, którzy są zobowiązani do złożenia deklaracji dotyczącej źródeł ciepła w ich budynkach, takie złożyli. Mogą one spodziewać się nałożenia grzywien, jeżeli tego nie zrobią i nie wykażą „czynnego żalu”.
Obowiązek wpisu do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków jest nałożony na właścicieli i zarządców nieruchomości – przypominają wejherowscy urzędnicy. Jak podkreślają przedstawiciele Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego celem stworzenia Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków jest poprawa jakości powietrza – likwidacja głównej przyczyny zanieczyszczeń – emisji substancji powodujących smog. CEEB będzie ważnym narzędziem spierającym wymianę starych kotłów grzewczych, będzie również miejscem, gdzie dostępne będą informacje na temat wszystkich programów finansowania wymiany pieców. — Dzięki szczegółowym danym o budynkach będziemy wiedzieć o wiele więcej na temat sytuacji w mieszkalnictwie. CEEB stanowić będzie również narzędzie dla organów administracji centralnej i samorządowej do realizacji polityki niskoemisyjnej. Dla obywateli zostaną uruchomione usługi, które przyczynią się do poprawy stanu technicznego budynków w zakresie bezpieczeństwa, np. zamówienie przeglądu kominiarskiego czy inwentaryzacji budynku — opisuje Joanna Niedźwiecka, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.
Deklaracje do ewidencji właściciele nieruchomości mieli składać do 30 czerwca. Nie wszyscy jednak się z tego wywiązali. Według rankingu gmin prowadzonego przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego tylko 71 procent budynków w Wejherowie wpisano do bazy, dlatego urzędnicy przypominają wszystkim właścicielom i zarządcom nieruchomości, którzy nadal nie złożyli deklaracji, że wciąż istnieje możliwość wpisania budynku do CEEB.Deklarację można złożyć online: ceeb.gov.pl lub papierowo w Urzędzie Miejskim (druki dostępne w kancelarii).
— Ustawowo, obywatel ma 14 dni na zgłoszenie nowo uruchomionego źródła ciepła lub spalania paliw. Nadal jeszcze mogą to również uczynić obywatele, którzy nie dopełnili obowiązku złożenia deklaracji w okresie 12 miesięcy od wejścia w życie przepisów. Przepisy wprowadzające obowiązek złożenia deklaracji zostały wzmocnione przepisami sankcyjnymi, uwzględniającymi jednocześnie instytucję czynnego żalu. W art. 27h o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz o centralnej ewidencji emisyjności budynków wprowadza się sankcje karne, które mogą być nakładane w przypadku niezłożenia w ustawowym terminie wspomnianych deklaracji. Wprowadzane rozwiązanie ma pełnić funkcję prewencyjną i dyscyplinującą obowiązanych do składania deklaracji, aczkolwiek nie ma na celu bezwarunkowego karania osób, które takiej deklaracji nie złożyły — podkreśla przedstawicielka GUNB.
Za brak złożenia deklaracji będzie grozić grzywna, która jest wymierzana na zasadach ogólnych kodeksu wykroczeń. — Jeżeli jednak zreflektujemy się, że nie złożyliśmy deklaracji zanim samorząd “poweźmie” o tym informację, możemy uniknąć kary przesyłając deklarację, a tym samym wymagane ustawą informacje, do urzędu w ramach czynnego żalu. Założeniem ustawodawcy jest doprowadzenie do sytuacji, w której obywatel złoży deklarację, nawet z uchybieniem terminu — wyjaśnia Joanna Niedźwiecka.
Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków oprócz informacji na temat źródeł ciepła i źródeł spalania paliw zakłada gromadzenie danych i informacji o budynkach, które podlegać będą inwentaryzacji również w trakcie kontroli przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych) dokonywanej przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje kominiarskie, tj. mistrza kominiarskiego oraz osoby z uprawnieniami budowlanymi odpowiedniej specjalności oraz w trakcie czyszczenia przewodów kominowych. Informacje zgromadzone w CEEB będą mogły być także weryfikowane również przez uprawnionych pracowników organów ochrony środowiska, przez upoważnionych pracowników samorządów działających w imieniu wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Inwentaryzacji źródeł ciepła będą mogli dokonywać również w trakcie kontroli inspektorzy Inspekcji Ochrony Środowiska oraz upoważnieni pracownicy urzędów marszałkowskich.
Fot. Redakcja