Miał czerwone światło, ale się nie zatrzymał. Wjechał samochodem dostawczym na przejście dla pieszych i śmiertelnie potrącił 6-letnią dziewczynkę. Kierowca przyznał, że nie obserwował drogi. Prokuratura ma już gotowy akt oskarżenia.
Do wypadku doszło w grudniu zeszłego roku w Wejherowie. Na przejście dla pieszych wjechał samochód dostawczy. Potrącił 6-letnią dziewczynkę, która szła z babcią i młodszym rodzeństwem. Ciężko ranne dziecko przewieziono do szpitala, ale lekarzom nie udało się go uratować.
Sprawca wypadku, 24-letni mężczyzna został zatrzymany. Był trzeźwy. Prokuratura zarzuciła mu umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślne spowodowanie śmiertelnego wypadku.
– Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Złożył wyjaśnia, z których wynika, że nie obserwował w sposób prawidłowy drogi – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk.
Śledczy informują, że skierowali w tej sprawie akt oskarżenia do sądu.
24-latek przebywa w areszcie. Grozi mu do 8 lat więzienia.