Gdańsk zmaga się z jednym z największych pożarów ostatnich lat. Ogień objął zabytkową halę dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego na Przeróbce. Pożar wybuchł tuż po godzinie 13:00 i szybko rozprzestrzenił się na duży obszar obiektu.
Na miejscu interweniowało aż 45 zastępów straży pożarnej. Strażacy natychmiast przystąpili do akcji gaśniczej, walcząc z żywiołem, który wytworzył gęstą, czarną chmurę dymu widoczną nad całym miastem. Ewakuowano około 60 osób, jedna osoba odniosła obrażenia.
– Jedna osoba, która brała udział w ratowaniu mienia, została poszkodowana. Osłabiona zgłosiła się do ambulansu medycznego PSP i została zabrana na dalszą obserwację – poinformował Łukasz Płusa, rzecznik prasowy PSP w Gdańsku.
Według oficjalnych informacji przekazanych przez Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot, w hali składowano około 1500 rowerów systemu MEVO, w tym ponad 1300 ze wspomaganiem elektrycznym oraz 162 rowery tradycyjne. Oprócz nich, magazynowało tam również 1000 akumulatorów do rowerów elektrycznych. Wszystkie te jednoślady należały do hiszpańskiego operatora CityBike Global, który obsługuje system rowerów miejskich w regionie pomorskim.
Chociaż ogień nie wybuchł bezpośrednio w części hali, w której przechowywano rowery, skala zniszczeń może być znaczna. Do tej pory nie podano oficjalnych szacunków strat.
Hala, w której doszło do pożaru, ma powierzchnię około 25 tys. mkw., z czego ogień strawił już około 10 tys. mkw. dachu. Obiekt należy do firmy GRUPA PROFIT 2000 – PROLIGHT i był wynajmowany przez operatora rowerów miejskich.
Strażacy intensywnie pracują na miejscu zdarzenia od wielu godzin. Na miejsce zadysponowano wiele jednostek strażackich, między innymi z Wejherowa i Lęborka. Po godzinie 16:00 ogień zaczął słabnąć, a dym stopniowo rzedniał. Wśród strażaków i mieszkańców miasta pojawiły się pytania o przyczyny pożaru oraz ewentualne zaniedbania w zakresie bezpieczeństwa obiektu.
Służby będą teraz badać, co doprowadziło do powstania pożaru i jak duże są straty.