Afrykański pomór świń (ASF) jest groźny na całym Pomorzu i także w Wejherowie. Choć dziki nie przechadzają się tu ulicami jak w niektórych polskich miastach, to – jak pokazują ostatnie przypadki – osobniki potrafią zbliżyć się niebezpiecznie blisko ludzkich domów.
Straż Miejska w Wejherowie od początku roku interweniowała czterokrotnie w związku z padłymi dzikami, które mogły być zakażone ASF. Dwa z nich zdechły na obrzeżach lasu, natomiast dwa inne – w obecności funkcjonariuszy.
Do ostatniego zdarzenia doszło 10 czerwca 2025 roku w rejonie ulicy Wejherowskiej. Dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie o dziwnie zachowującym się warchlaku, który chwiał się i chodził pomiędzy zabudowaniami. Po chwili zwierzę padło na ziemię i umarło. Jak informują strażnicy, jego zachowanie wskazywało na możliwe zakażenie ASF.
– Straż Miejska zabezpieczyła miejsce, w którym pozostał dzik, do czasu przyjazdu firmy, która zajmuje się zbieraniem padłych zwierząt na terenie miasta Wejherowa – czytamy w oficjalnym komunikacie. Tusza została przekazana do badań, które mają potwierdzić lub wykluczyć obecność wirusa.
Afrykański pomór świń (ASF) to zakaźna choroba wirusowa, która dotyczy wyłącznie świń i dzików. Choć nie stanowi zagrożenia dla ludzi, jej wystąpienie wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla hodowców i gospodarki rolnej. Jedyną skuteczną metodą walki z chorobą pozostaje ubój i utylizacja zakażonych oraz podejrzanych zwierząt zgodnie z procedurami weterynaryjnymi.
Mieszkańcy proszeni są o zachowanie ostrożności i niewchodzenie w kontakt z dzikimi zwierzętami, które wykazują nietypowe zachowanie – chwieją się, są osowiałe, nie uciekają na widok człowieka.