Na jednej z ulic w Wejherowie miało dojść do kradzieży roweru. Gdy policjanci pojechali na miejsce szybko ustalili, do kradzieży tak naprawdę nie doszło, bo właściciel zapomniał, gdzie zostawił swój jednoślad. Za bezpodstawne wezwanie interwencji został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 27 października, około godziny 13:00. Policjanci z Wejherowa dostali zgłoszenie o kradzieży roweru sprzed jednego ze sklepów. Z relacji zgłaszającego wynikało, że jego jednoślad zniknął, gdy był na zakupach.
– Funkcjonariusze szybko ustalili, co się wydarzyło – informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy wejherowskiej policji. – Okazało się, że mężczyzna samodzielnie odjechał rowerem w stronę cmentarza, a po pewnym czasie wrócił pieszo, zgłaszając rzekomą kradzież. Jak się okazało, po spożyciu alkoholu zapomniał, gdzie zostawił swój rower.
Za bezpodstawne wezwanie interwencji otrzymał mandat karny w wysokości 500 zł.
Źródło / Zdjęcie: Komenda Powiatowa Policji w Wejherowie





