Sąd Rejonowy w Wejherowie rozpoczął proces kuriera oskarżonego o potrącenie 6-latki - otoWejherowo.pl
22/11/2024
reklama
Aktualności

Sąd Rejonowy w Wejherowie rozpoczął proces kuriera oskarżonego o potrącenie 6-latki

reklama
Sąd Rejonowy w Wejherowie rozpoczął proces kuriera oskarżonego o potrącenie 6-latki

Sąd Rejonowy w Wejherowie rozpoczął we wtorek proces 24-letniego kuriera, który w grudniu ubiegłego roku śmiertelnie potrącił dziecko na przejściu dla pieszych. Mężczyzna wjechał na skrzyżowanie, mimo że miał czerwone światło. Oskarżonemu grozi do 5 lat więzienia.

24-letni Jakub W. od zatrzymania w grudniu ubiegłego roku po wypadku jest tymczasowo aresztowany. W środę prokurator Agata Gonet-Kass z Prokuratury Rejonowej w Wejherowie odczytała akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, ale zdecydował się na odpowiedzi na niektóre pytania. Sędzia Paweł Kwapień odczytał wyjaśnienia 24-latka z postępowania przygotowawczego. Mężczyzna w chwili wypadku był kurierem w firmie kurierskiej. Z opinii biegłych wynika, że był trzeźwy w momencie zdarzenia.

reklama

Jakub W. w trakcie śledztwa przyznał, że zapatrzył się na telefon, bo sprawdzał adresy, do których miał dostarczyć paczki. – W chwili wypadku sprawdzałem trasę, gdzie mam dostarczyć paczki i nie zdążyłem zareagować. Nie rozmawiałem przez telefon, a jedynie sprawdzałem trasę. Babcia uciekła z chłopcem, ale dziewczynka nie zdążyła. Nie widziałem, jakie jest światło – tłumaczył w trakcie śledztwa mężczyzna.

Pytany przez sędziego oskarżony powiedział, że bezpośrednio po wypadku podszedł do potrąconej dziewczynki i zadzwonił pod numer alarmowy. – Poinformowałem o zdarzeniu, ale później przekazałem telefon innej pani, bo nie byłem w stanie rozmawiać – mówił w sądzie Jakub W.

Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze, proponując dla siebie wyrok półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności, 3 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz 20 tys. zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych. Prokuratura nie zgodziła się na ten wniosek, bo żąda 5 lat więzienia i po 30 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców dziewczynki.

Przed sądem zeznawał ojciec zmarłego dziecka, który dowiedział się o wypadku od byłej teściowej. Pojechał do szpitala. – Od lekarza dowiedziałem się, że córka nie żyje – mówił ojciec zmarłej 6-latki. Proces odroczono do 9 maja br.