Nie tylko ludzie potrzebują pomocy strażaków. W weekend jednostki OSP z powiatu wejherowskiego ruszyły na pomoc zwierzętom w kłopotach.
W niedzielę po południu strażacy ruszyli by uwolnić łosia uwięzionego w podmokłym terenie w okolicach ulicy Elizy Orzeszkowej w Wejherowie.
O ile łoś ostatecznie poradził sobie sam i wydostał się z bagiennego terenu, to tyle szczęścia nie miał kot, który utknął w norze lisa w miejscowości Bojano. Na pomoc w sobotę ruszyli strażacy z OSP Bojano.
Jak się okazało kotek najpierw miał nieszczęśliwy wypadek, prawdopodobnie został potrącony. W panice uciekł do lisiej nory.
Kot utknął tam i nie potrafił się wydostać. Trzeba było przekopać tunele, i dopiero dzięki kamerce termowizyjnej udało się zlokalizować miejsce, w którym przestraszony zwierzak się zaklinował.
Gdyby nie pomoc strażaków zwierzę mogłoby nie przeżyć. Kot natychmiast trafił pod opiekę Pomorskiej Fundacji Braci Mniejszych.
Niestety, stan zdrowia kotka jest fatalny. Norek, bo takie imię mu nadano, jest bardzo obolały, odwodniony i przerażony. Norek został odrobaczony, odpchlony i rozpoczął antybiotykoterapię. Konieczne było pozostawienie go na hospitalizacji. Jest podłączony do pompy infuzyjnej.
Wiadomo jednak, że kot ma całkiem dobry apetyt i to daje nadzieję na odzyskanie zdrowia. Jednak leczenie Norka wymaga kosztów i fundacja założyła zrzutkę na pomoc dla kotka: pomagam.pl/k7ptd7.
Źródło i zdjęcia: OSP Wejherowo, OPS Bojano, Pomorska Fundacja Braci Mniejszych
