Dyngusa należy celebrować z umiarem - otoWejherowo.pl
02/05/2024
reklama
Aktualności

Dyngusa należy celebrować z umiarem

Dyngusa należy celebrować z umiarem

Poniedziałek Wielkanocny znany jest też jako lany poniedziałek lub śmigus-dyngus. Według ludowej tradycji tego dnia można, a wręcz powinno się polewać wodą. Policja radzi jednak zachowanie umiaru i rozsądku w kultywowaniu tego zwyczaju.

Dziś, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, kultywowany jest starodawny zwyczaj polewania się wodą. To tzw. śmigus-dyngus, potocznie zwany lanym poniedziałkiem. Ta tradycja znana jest w Polsce od pokoleń. Symboliczne polewanie w rodzinnym gronie jest z pewnością akceptowalnym, świątecznym zachowaniem. Co jednak, gdy naszą radość z polewania wyniesiemy poza mury własnego mieszkania? Czy polewanie przechodniów idących lub wracających do kościoła lub rodziny jest dozwolone?

Policja przypomina o przysługującym każdej osobie prawie do zakwestionowania chęci uczestnictwa w tej tradycji. Polewanie wodą zdecydowanie powinno mieć swój umiar i charakter symboliczny, a nie przysparzać zbędnego problemu. Trzeba mieć świadomość, że taka zabawa może skutkować przykrymi konsekwencjami – zarówno dla oblewających, jak też oblewanych.

– Z prawnego punktu widzenia praktykowanie w Poniedziałek Wielkanocny opisywanego zwyczaju, z zachowaniem rozsądku i należytego umiaru, może zostać zakwalifikowane jako tak zwany kontratyp pozaustawowy – mówi st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowy lęborskiej policji. – W praktyce może to oznaczać, że osoba polewająca wodą, nie popełni wykroczenia lub przestępstwa.

Funkcjonariusze jednocześnie ostrzegają, że nie wszystkie zachowania związane z wielkanocną tradycją będą wypełniać znamiona kontratypu.

– Osoba, która kultywując tradycję oblewa wodą inną osobę, może swoim zachowaniem wyczerpać np. znamiona wykroczenia z art. 51 kodeksu wykroczeń, polegającego w tym przypadku na zakłóceniu spokoju i porządku publicznego – przypomina st. asp. Marta Szałkowska. – Za to wykroczenie może grozić m.in. kara grzywny wymierzona w drodze postępowania mandatowego w wysokości do 500 zł.

To jednak nie wszystko. Na podobne konsekwencje prawne może narazić się osoba dopuszczająca się publicznie nieobyczajnego wybryku, o czym mówi art. 140 kw. Taka osoba podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

– Do nieobyczajnego wybryku zaliczamy m.in. oblewanie wodą pasażerów transportu publicznego – dodaje st. asp. Marta Szałkowska. – To także rzucanie balonem wypełnionym wodą w pojazdy mechaniczne będące w ruchu o czym informuje art. 76 kw. Innymi konsekwencjami wobec sprawców przytoczonych powyżej wykroczeń mogą być wymierzane przez sąd: kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, która w przypadku naruszeń z art. 51 kw i 76 kw może wynosić nawet do pięciu tysięcy zł. W skrajnych przypadkach omawiane zachowanie może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo określone w art. 217 kodeksu karnego, polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej.

Policjanci przypominają, że brak umiaru w obchodzeniu omawianego zwyczaju może narazić oblewaną osobę w sposób bezpośredni na szkody materialne, np. poprzez uszkodzenie sprzętu elektronicznego, telefonu, tabletu, lub też pośredni, powodując konieczność powrotu oblanej osoby do domu, w sytuacji gdy była w trakcie podróży np. na dworzec, lotnisko. Wówczas spowodowanie opóźnienia takiej osoby może przyczynić się do konieczności pokrycia z tego powodu strat finansowych (np. konieczność zakupu kolejnego biletu).

– Osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat materialnych może dochodzić swoich roszczeń, w postaci odszkodowania, na drodze postępowania cywilnego – ostrzega st. asp. Marta Szałkowska. – Należy pamiętać, że kultywowaniu tradycji wynikającej z potocznego życzenia „mokrego śmigusa-dyngusa” powinien towarzyszyć rozsądek i umiar.

reklama

Źródło / Zdjęcie: policja.gov.pl