Dwa skradzione w Szwecji samochody zatrzymali pod Wejherowem funkcjonariusze z Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Hybrydowe toyoty RAV-4 i C-HR o łącznej wartości 255 tysięcy zł ukryte były w naczepie tira. Do sprawy zatrzymano trzech mężczyzn, jeden z nich trafił na trzy miesiące do aresztu.
Na trop transportu podejrzanych aut natrafili strażnicy graniczni z Wydziału Operacyjno-Śledczego MOSG w Gdańsku. Jak ustalili, skradzione kilkanaście dni wcześniej w Szwecji toyoty miały trafić na Pomorze w okolice Wejherowa. Wspólnie z funkcjonariuszami z gdyńskiej Placówki Straży Granicznej na jednej z posesji skontrolowali wytypowany zestaw ciężarowy, akurat trwał jego rozładunek.
Z naczepy zjeżdżały właśnie dwa samochody marki Toyota RAV-4 (2019 r.) i C-HR (2017 r.) o wartości odpowiednio 150 i 105 tys. zł. Biegły Straży Granicznej z zakresu badań mechanoskopijnych stwierdził ingerencję w ich pola numerowe VIN. Po konsultacjach strona szwedzka potwierdziła, że oba pojazdy są kradzione. Funkcjonariusze zatrzymali na miejscu trzech mężczyzn w wieku od 32 do 43 lat.
Najstarszy z nich usłyszał zarzut paserstwa mienia znacznej wartości, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora został aresztowany na 3 miesiące. Wobec pozostałych sąd zastosował zakazy opuszczania kraju i poręczenia majątkowe.
Śledztwo w sprawie prowadzą funkcjonariusze Wydziału Operacyjno-Śledczego MOSG pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wejherowie.