Jest oświadczenie WKS Gryf Wejherowo – klub przedstawia swoją wersję wydarzeń - otoWejherowo.pl
06/05/2024
reklama
Aktualności

Jest oświadczenie WKS Gryf Wejherowo – klub przedstawia swoją wersję wydarzeń

Jest oświadczenie WKS Gryf Wejherowo – klub przedstawia swoją wersję wydarzeń

Wracamy do sprawy pobicia, do którego miało dojść podczas sobotniego meczu na Wzgórzu Wolności w Wejherowie. WKS Gryf Wejherowo wczoraj, późnym wieczorem wydał oświadczenie.

Do zdarzenia miało dojść w sobotę tuż przed godziną 17:00 podczas meczu IV ligi pomiędzy gospodarzami zawodów Gryfem Wejherowo i drużyną przyjezdną Wierzyca Decka Pelplin. O całym zajściu informowaliśmy we wczorajszym tekście, który znaleźć możecie tutaj. Wczoraj późnym wieczorem Zarząd wejherowskiego klubu opublikował oświadczenie również za pomocą mediów społecznościowych. Wersja wydarzeń różni się od tej przedstawionej przez drużynę przeciwną.

reklama

– Po wygranym meczu przez Gryf Wejherowo, kibice Gryfa zeszli z trybun do ogrodzenia, aby pogratulować swoim zawodnikom wygranej, jak to jest w zwyczaju, a 3 ochroniarzy odgradzało zawodników wchodzących do szatni od kibiców. Jeden z kibiców Pelplina (ojciec jednego z zawodników) próbował wejść z synem/zawodnikiem do szatni i w związku z tym został poinformowany przez pracownika ochrony, że jest to niemożliwe. Ojciec zawodnika Pelplina odepchnął tego ochroniarza używając przy tym wulgarnego języka, i w ten sposób zareagował na zakaz wejścia do szatni. Natychmiast zareagował na to stojący obok kierownik ochrony i w tym samym momencie zawodnicy Pelplina , zamiast wejść do szatni, ruszyli w stronę trybun, aby „wspomóc” ojca swojego kolegi z zespołu. Zrobiło się duże zamieszanie, w którym głównie brali udział zawodnicy Wierzycy prowokując, wykrzykując, obrażając kibiców Gryfa stojących wokoło, wyzywając ochronę. – czytamy w oświadczeniu, które przedstawił Zarząd WKS Gryf Wejherowo.

Zostaje również poruszona kwestia utraty przytomności przez jednego z zawodników Pelplina Wierzycy, gospodarze twierdzą, że nie było takiej sytuacji i że piłkarz sam usiadł na ziemię trzymając się za głowę, po całym zajściu został zbadany przez ratownika medycznego.

– Podczas całego zamieszania jeden z zawodników Wierzycy Pelplin usiadł na ziemię trzymając się za głowę. Zawodnik Gryfa zaoferował mu pomoc i próbował podnieść, pytał się czy wszystko w porządku i czy coś go boli i zaproponował, że zaprowadzi go do szatni. Zawodnik Wierzycy z pozycji siedzącej położył się na ziemię, więc został zawołany ratownik. W tym czasie zawodnicy Pelplina dalej przepychali się pomiędzy ochroną a kibicami i nie reagowali na konkretne sugestie ochrony o wejście do szatni. Zaczęli wykrzykiwać do sędziów stojących nadal na murawie boiska, że za tą sytuację należy się im walkower. W całej sytuacji uczestniczył również trener Gryfa, który stał razem z ochroniarzem pomiędzy kibicami a zawodnikami. Należy zaznaczyć, że nie było żadnej utraty przytomności przez zawodnika Pelplina leżącego na ziemi. Ratownik , który udzielał pomocy miał cały czas kontakt z zawodnikiem, który po krótkiej rozmowie wstał i udał się z ratownikiem do szatni. W szatni zawodnik został zbadany przez ratownika, zwracając uwagę na bolącą żuchwę, po czym zawodnik udał się pod prysznic. Ratownik opuścił szatnie i zwrócił się do sędziów z informacją o przebytym badaniu mówiąc, że zawodnik jest cały, że jest świadomy, że nie doznał urazu. – czytamy dalej.

Po kilku minutach drużyna z Pelplina ponownie miała zawołać ratownika, który był odpowiedzialny za zabezpieczenie medyczne w trakcie spotkania. Po jego wejściu do szatni chciał ponownie zbadać poszkodowanego zawodnika, jednak został wyproszony przez trenera. Na miejsce została wezwana policja oraz karetka pogotowia. WKS Gryf Wejherowo w dalszej części pisma zaznacza, że bierze pełną odpowiedzialność za organizację spotkania, zarówno trenerzy jak i zawodnicy drużyny gości powinni się stosować do wskazówek ochrony, w celu uniknięcia podobnych, wyżej wymienionych sytuacji. W przeciwnym razie bezpieczeństwo ludzi na stadionie możne zostać naruszone, albo może zostać to odebrane jako prowokacja. Dodając, że ich celem jest zawsze unikać niepotrzebnych incydentów, jednak aby to było możliwe, potrzebna jest współpraca obu stron.

Jak twierdzi wejherowski klub sprawa naruszenia nietykalności ochroniarza przez ojca zawodnika Wierzycy Pelplin została zgłoszona organom ścigania i będzie miała dalszy ciąg. Zarząd Gryfa uważa również, że nieobecny prezes Wierzycy Pelplin, który był nieobecny na meczu opisuje nieprawdziwe fakty w oświadczeniu. Powyższą sytuacją zapewne zajmie się Pomorski ZPN. WKS Gryf Wejherowo zapewnia gotowość do współpracy i stawienia się w każdym terminie w celu wyjaśnienia zdarzenia z sobotniego meczu.

– Emocje klubu Wierzyca Pelplin są dla nas zrozumiałe. Walczą bowiem Oni o utrzymanie w 4 lidze. Punkty jednak trzeba zdobywać poprzez grę i walkę na boisku, a nie poprzez negatywne emocje pozaboiskowe po przegranej oraz szukać lub prowokować sytuacje, w których przyzna im się zwycięstwo. Zawsze staramy się o dobrą organizację oraz zapewnienie bezpieczeństwa zarówno zawodnikom jak i kibicom. – kończy podsumowując wejherowska drużyna.

fot. WKS Gryf Wejherowo FB